2012-07-01 - 2012-07-02
Podróż Galicia - kraina eukaliptusów i kwitnącej mimozy
atlantyk foz eukaliptusy las odpływ przypływ santiago droga św. jakuba botafumeiro katedra marina galicia camino de santiago gaudi barcelona picasso łuk tryumfalny camino
Typ: Blog z podróży
"Mamo, czy chcemy spędzić tydzień nad Atlantykiem?" spytała mnie córka we wrześniu ubiegłego roku, przeglądając tanie oferty. Zanim odpowiedziałam, wpisałam w google "Barreiros". Jest, w prowincji Lugo, w Galicii i, co najważniejsze, niedaleko Santiago de Compostela. Myśl o Santiago prześladuje mnie od jakiegoś czasu. Czyżby wzywała mnie droga św. Jakuba? Teraz jest okazja aby stanąć przed katedrą i objąć figurę św. Jakuba w ołtarzu głównym. Decyzja - jedziemy. Wybrałyśmy przełom maja i czerwca. 26 maja spotykamy się w Barcelonie. Córka z przyjaciółmi przylatują z Anglii, ja do Girony już bezpośrednio z Bydgoszczy. Samolot do Santiago mamy o 5.55 z El Prat. Lotnisko ogromne. Lądujemy w Santiago w strugach deszczu. . Nasze plany zwiedzania miasta są nie do zrealizowania. Po kawie i utyskiwaniu na pogodę jedziemy jednak do miasta taksówką. Wysiadamy na placu Obradoiro przed zachwycającą katedrą, w niedzielę, w Zielone Świątki. W katedrze wisi botafumeiro, ogromna kadzielnica, która kilka razy do roku jest wprawiana w ruch przez silnych mężczyzn i szybuje pod slepienie. Mamy szczęście, właśnie dziś możemy podziwiać całą tę celebrę.
Słoneczne Barreiros nad Atlantykiem 2012-07-01
Wieczorem dojeżdżamy autobusem do Ribadeo. Stąd mamy 18 km do celu. Jedziemy taksówką, bo po 22 nie ma szans na żaden autobus. Rano budzi nas przecudne słońce. Jesteśmy w San Cosme de Barreiros. Wieś letniskowa nad Atlantykiem. Spędzamy tu tydzień zachwycając się tutejszymi osobliwościami.
Ribadeo, miasto na granicy Galicii i Asturii. Tędy przebiega "Camino del Norte".
Z powrotem do Santiago 2012-07-02
Wracamy porannym autobusem. Przez okno podziwiamy wspaniałe, obrośnięte zielenią góry i doliny z żółtymi plamami kwiatów mimozy (ta mimoza to akacja srebrzysta). To druga, obok eukaliptusa, roślina pochodząca z Australii, która znakomicie rośnie na dobrze nawodnionych terenach tego regionu Hiszpanii. Tu prawie ciągle pada, więc nie zaskakuje nas deszcz, tuż przed wjazdem do Santiago. Znowu! Jednak po jakimś czasie rozpogadza się i spędzamy wspaniały dzień, upajając się "pielgrzymią" atmosferą miasta św. Jakuba. Do Barcelony odlatujemy koło 21.
Barcelona po raz czwarty 2012-07-02
Nie mogę odmówić sobie przyjemności przedstawienia kilku kadrów z Barcelony. Mieliśmy niewiele czasu, o 15.40 odlatywaliśmy do East Middlans, z El Prat również, dzięki czemu nie traciliśmy czasu na dojazd do Girony. Uwielbiam Barcelonę.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
W maju odwiedziłam Santiago de Compostela. Jestem zachwycona miastem i jego okolicami. Tak, deszcz to codzienność. Jednak po dwóch dniach przestałam nosić parasol, deszcz mi nie przeszkadzał. Chętnie wróciłabym tam po raz kolejny. No właśnie... Musiałam zmienić plany i w związku z tym mam do sprzedaży Groupon Szmaragdowa Galicja, apartament dla 4 osób, na 1 tydzień, do Barreiros, koszt 1399 zł. Ważny do końca grudnia 2012 r. Zainteresowanych proszę o kontakt: [email protected] -
Ja też...
-
...jeszcze tu wrócę!...
